czwartek, 22 stycznia 2009

K. przysyła sms z "pozdrowionkami". Serdecznie niecierpie tego sformułowania. Nie wiem czemu, jest i infantylne i brzmi głupio. Ehhh...

Jkoś teraz sporo mnie drażni, chyba czas na załatwienie wszystkich poilnych. moich spraw


Czytam "śmiertelnych - nieśmiertelnych. Drugi juz raz, i teraz, oczywiscie w zgodzie z moim nastrojem Treya mnie po prostu wkurza, rozpieszczona, egocentryczna panienka z bogatego domu. Fakt miała raka, ale miała równiez cudownego, wspierajacego męża, przyjaciól, rodzinę i sporo kasy na te wszystkie terapie normalne i alternatywne: nowy dom, czemu nie, podróz do Bonn, od razu. Nic dziwnego, że była tak wkurzająco dzielna. No jasne, że zazdroszczę. Ale ona nie zyje . ja tak.

Brak komentarzy: