czwartek, 29 stycznia 2009

faktycznie ledwie wstaję, ale mimo, ze po treningu boli mnie tu i ówdzie, wina jakiegoś bakcyla, na razie nie bierze mnie ale czai się ...wczoraj zaaplikowałam sobie mleko z czosnekiem i miodem na noc, ale smierdzi, mówi córka, i po cięzkiej nocy, pociłam się i łapały mnie dziwne myśli i energie, rano poczułam się cuit lepiej, ale nie do końca, ciężko mi troche oddychać, mam nadzieję, że to nie zapalenie oskrzeli, bo to by znaczyło wyro i antybiotyk. Tak czy inaczej z terningu nici, tym bardziej, że dojechałą jeszcze "ciocia" i po nocy piżama nie tylko przepocona ale i zakrwawiona. (taki mały strumień świadomości)

Wczoraj wybrałam sie z córką na Metro, byłam na tym wtedy gdy grali juz może od roku, jakies 17 lat temu, bo Metru stuka w tym roku 18stka. Pamietam tamto przedstawienie niewyraźnie, był to wielki hit, ojciec dostał jakies bilety i jak mi sie wydaje, choc to takie mało prawdopodobne byliśmy we trójkę, ja, tata i mama, co w moim całym zyciu zdarzyło sięże ze 2 razy. Nie pamietam , czy podobało mi się , wiec pewnie tak sobie. A teraz to tylko żałosna, sentymentalna ramotka dla egzaltowanych gimnazjalistek. Jak oni doprawdy sądzili, że czyms takim podbiją broadway? Pierwsza część po prostu nudna, w drugiej może jedna dobra piosenka. Córce tez się nie podobało. Ale ja chyba w głebi duszy jestem nadal egzaltowaną gimnazjalistą, bo pare razy makijaz mi się zmoczył, szczególnie, gdy Anka spiewa "nikt nie powiedział zostań, więc odeszłam" Takie tam, niektórzy ponoc byli 400 razy...

No i w nocy, oprócz potu i krwi były też łzy do kompletu. Mii tez nie powiedział zostań. Odeszłam i mnie nie zatrzymywał. I nie walczył, bo trudno nazwac walka sms co 2 tygodnie z którego nic nie wynika, bo ja mu owszem odpisuję, miło i niezobowiązująco, ale on już nie...ale mnie nawet taki żałosny kontakt nakręca, i tęsknię i zastanawiam się czy nie zrobiłam czegoś nie tak, co juz jest najgorsza rzeczą do zrobienia...

1 komentarz:

nika pisze...

właśnie skończyli podłączać nas do netu.
padam.
jutro napiszę.
Dbaj o zdrówko1
m