piątek, 5 grudnia 2008

królowa

tak mi sie przypomniało.
W związku z suczkami z menelmedu, rozmawiałam z Siwym o tym, jak czasami chciałabym być, albo chociaż dobrze udawać tzw zimną sukę, kobietę, która uważa,że jest lepsza od facetów, jest karząca, surowa, wycofująca się, nie chodzi w wymiane emocjonalną, nie potrzebuje nikogo. I dlatego włąsnie często przyciąga ciepłych, empatycznych mężczyzn, którzy usilnie staraja się do niej dotrzeć, rozmrozić ją, zrozumieć (Miodzio- Panda jako przykład)

W końcu jednak wyszło na to,ze wolałabym zachowywać się jak Królowa (nie Królowa śniegu) . Czyli: kobieta pewna swojej wartośći, nieczepliwa, niezależna, ale jenoczęśnie mądra, dobra, wyluzowana, tolerancyjna. Dobrze ugruntowana, mająca dobre granice. Rozumiejąca innych, dbająca o siebie.

I tylko nie pamietałam,że wchodząc do budynku spotkałam kobietę- królową. Wysoka, piękne bujne rude włosy, duże niebieskie oczy. Spokojna. Pewna sibie. Pokazała mi jak wstukać kod. Szłyśmy obok siebie, wiedziałam,że idzie też tam gdzie ja. Zgasło światło. Ja spanikowałam lekko, ona, zna ten budynek dobrze, znalażła kontakt. I tylko na koniec nie dała mi zadzwonić, zrobła to sama - gdyby nie to, zakochałabym się, chyba. Sprawdziłam na stronie Pracowni, bo myślę,że to musi byc terapeutka, ale jej tam nie było. Aż spytam się Siwego

Brak komentarzy: