niedziela, 3 maja 2009

wielka majówka całkiem miła. w piątek spacer z Anią, wczoraj w zasadzie nic, tylko zakupy i fryzjer dla Młodej - nieźle wyszła , lepiej niż ja ostatnio, a dziś spotkanie z dawno niewidzianą U. i jej rodziną. Okazało się, że A., ojciec jej drugiego dziecka już z nimi nie mieszka. U. powiedziała mu, żeby się wyprowadził. Czemu? Bo zbyt często zaglądał do swoich dorosłych dzieci. teraz jest tatą na dochodne. Trochę głupio, jak dla mnie. Syn , natomiast nadal poważny, i "choć facet można z nim porozmawiać", jak powiedziała Młoda. Bardzo lubi się uczyć.

Ka przesyła sesemesy i nawet zadzwonił. Widzimy się we wtorek.

Brak komentarzy: