wtorek, 10 marca 2009

maru...

marumarumarumarumarumarumarumarumarumarumarudzenie

Nic nie bede pisac, bo nie ma czego napisac, oprócz marudzenia, a to sie powtarza.
Nie pomaga mi to miejsce ,a ni czyatnie innych blogów, bo jak kto ma "lepiej" (tzn ja tak to oceniam) to zazdroszczę, jak ma "gorzej" to schadenfreunde...
Cos tam robie, do czegos dąże, ale ani nie mam do tego przekonania, ani nie mam do siebie przekonania gdy to robie. jakims cudem robie jedynie dobre wrażenie na innych, do czasu oczywiscie, co mnie dziwi jednak
Najprzyjmniej mi na jodze z Spokojnym, ale ile tu jogi, a ile tego, że on bardzo w typie Miodzia? Tak czy inaczej na zajeciach zajmuje sie sobą, potem czuje sie lepiej, mam poczucie , że cos dla siebie robię i co byc moze najważniejsze, nie mam wyrzutów sumienia,że niczego dla siebie nie robię...

Brak komentarzy: