niedziela, 14 grudnia 2008

Bez pracy z pewnościa byłoby niedobrze
A tak, przynajmniej nie myślę wtedy gdy pracuję.
Łezki jednak popłynęły potem juz domu. Byłam zmeczona, głodna i zmarźnieta i połozyłam sie spać - spałam 2 godziny. Sny niespokojne, obudziłam sie ze strachem, ze Córcia wyszła gdzieś z kolezanka i nie wróciła. Ale obie były w jej pokoju.
Ten strach tkwi głęboko.
Niepokoje się jak babunia, wieczna martwica...

Do K zas mam iracjonalna złość o to ,ze zerwał ze mną tuz po powrocie znad morza i w ten sposób wyjazd ten został nieomalżę wymazany z pamieci.
Dopiero teraz wspomnienia - miłe- wracaja, spacery nad morzem, basen, karmienie mew, zoo w Oliwie, zakupy, maseczki, spanie do 10....słońce.
No i dywan. Ilekroc będzie mi żal, że już nie jestesmy razem przypomne sobie jaki ciężki jest dywan niesiony samotnie z pralni, jakieś 800m, zwiniety w rulon, wełniany dywan.
samotna kobieta z dywanem na plecach

Brak komentarzy: