źle mi z sobą, gdy tak siedzę sobie sama w kątku i wyszukuję sobie jakieś zajęcie po to by nie myśleć o tym, jaka jestem biedna:)
Ale ja się nie poddam niepokojowi i panice, to są uczucia zupełnie nie na miejscu, bo czy K dawał mi kiedykolwiek poczucie bezpieczeństwa? czy, gdyby mnie kochał czułabym się lepiej? Czy gdybyśmy mieszkali razem, byłoby mi fajniej? Boże broń - toż to byłby koszmar...on by nic nie zmienił w swoim życiu, a ja miałabym 4 razy więcej pracy i 5 razy więcej kłopotów.
Uczucie braku zakorzenienia w życiu , dziura w sercu , tego nie da się zapełnić od zewnątrz, a już z pewnością nie zrobi tego facet. Choć byłoby milej, pewnie, ze tak, cóż.
Teraz nawet, na szczęście nie ma nic co mogłabym zrobić, zobaczy się.
a, że mi na nim zależy, że są te fajne momenty, to za mało, niestety
poniedziałek, 8 czerwca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz