przechodząc obok śmietnika poczułam zgniły zapach. Ucieszyłam się, bo to oznacz, ze po jakimś pół roku braku powonienia odzyskałam węch, przynajmniej na moment.
Od razu kupiłam sobie nowe perfumy.
Są rozmaite dolegliwości zdrowotne. jedne mniej, drugie bardziej groźne. Nie umniejszając nikomu jego cierpień, chodzenie wiecznie z chusteczka przy nosie, ślepota na zapachy i trudności z wymową , jest mało przyjemne i odbiera przyjemność z życia. A nie ma w tym ani romantyzmu, ani bohaterstwa, ani mroku, ani cierpienia, które przydałoby mi glorii i chwały.
poniedziałek, 11 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz