Zdaje się, że jest pełnia. No, to może dlatego, mam nadzieję, że dlatego, spałam tragicznie w nocy, jakieś sny dotyczące Ka,- stał w brudnej wodzie, w Wiśle po pas i z dumą trzymał coś, co znalazł w wodzie, był to kawałek pięknie chromowanej rury kanalizacyjnej (oglądałam jego motor, rura wydechowa była chromowana).Chciałam, żebym weszła do niego ale ja bałam się wejść, nurt był rwący a woda brudna. Śmiał się, że taka rura kanalizacyjna to dla "inteligentów" symbol niższości robotników...a jemu się podoba.
Inne sny, koszmary raczej których nie pamiętam.
Potem pełne rozbudzenie , tradycyjnie, o 4 i wrażenie dziwnych, obcych energii w ciele, zasnęłam ok 7 i oczywiście ledwo zdążyłam do pracy
Wczoraj rozmawiałam z eksem, niby miło, ale to miło jest zawsze podszyte pretensjami z jego strony. Typowe: "to co, czy Młoda przyjedzie do mnie w te wakacje?" "a chciałbyś?" "Tak, jasne...pewnie,,,no tak nie wystąpiłem o jej paszport, nawet nie wiem jak się do tego zabrać.." Tzw dobre intencje. Paszport Młoda ma, ale ja mu o tym nie powiem, nie jego zasługa. Ona sama nie ma ochoty na odwiedziny u tatusia. Ostatnio spytał się, czy Młoda na pewno jest jego córką. odpowiedziałam, że biologicznie tak.
A Ka dziś przysłał smsa, że "zaziębił się konkretnie" i "zobaczymy się dopiero we środę"
Zobaczymy, czy się zobaczymy. Postaram się mięć wiele spraw do załatwienia w środę, a także w pn, wt, czwartek, piątek...w sobotę i w niedziele jadę na wycieczkę rowerową, z nieznanymi ludźmi. Na pewno będzie super. a co do KA,na razie jakoś nie czuje tak silnej chęci by z nim być, co bardzo mi się podoba!!!
niedziela, 10 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz