znalazłam przypadkiem deskę z treningu wendo. Rozbita własnorecznie, własną pięścią, jednym ciosem. Dobrze, ze ja zachowałam. Wiedziałam, że kiedyś sie przyda.
Z tego wyjazdu, w cudne zreszta miejsce do przesieki, najbardziej pamietam pewną znana aktorkę, która równiez w nim uczestniczyła. Że piekna i sympatyczna to wiedziała, ale niegdy nie spotkałam tak zdyscyplinowanej, skoncentrowanej i powaznej osoby. Może miała trudny okres w życiu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz